czwartek, 19 maja 2011

W oczekiwaniu na materiały

Zauroczyła mnie technika pergaminowa i teraz jestem przekonana, że będzie to moja ulubiona technika. Jak narazie czekam na materiały, więc wszystkie moje myśli twórcze krążą wokół techniki pergaminowej - co ja stworzę jak już je dostanę. Dlatego proszę o wybaczenie, że nie będę publikowała zdjęć moich kartek dopóki nie dostanę moich nowych zabawek :)
Jednak, żeby nie było pustego przebiegu, to postanowiłam pochwalić się czymś, co również każdy może robić, a przy okazji jest to zdrowe :))
Mówimy o chlebie na zakwasie, pieczonym w domowych warunkach, w piekarniku, bez żadnych maszynek. Historia z pieczeniem chleba zaczęła się od tego, że mąż koleżanki z pracy piekł chleb i podzielił się zakwasem. Moje zdolności czasami mnie zaskakują ... no ... nie wiem jak to zrobiłam, ale mi spleśniał ten zakwas. Zatem, żeby nie dać plamy przed koleżanką (jakby się pytała jak chleb wychodzi) musiałam sama zrobić zakwas. Okazało się, że to nic trudnego. Moim podręcznikiem chlebowym stał się blog (tutaj link do niego), dzięki któremu do chwili obecnej piekę chleb i nie pamiętam kiedy kupowałam chleb w piekarni (chyba już pół roku minęło). Jeżeli chodzi o zakwas to trzymałam się instrukcji podanej na tym blogu i przyjęłam również zasadę, że wszystko ważę. Jednak chleb wg podanego przepisu wychodził mi bardzo zbity, a ja lubię dziurki w chlebie, więc modyfikowałam, modyfikowałam i  mogę powiedzieć, że teraz chleb ma dziurki, jest lekko wilgotny i taki jak lubię (a przede wszystkim smakuje wszystkim). Jak upiekę chleb to dodam zdjęcie, a narazie podaję moje proporcje:
500 g mąki (ja daję 3 rodzaje: żytnia razowa, żurkowa - znaleziona w Tesco oraz zwykła mąka pszenna w proporcjach 200/200/100 nie trzymam się sztywno proporcji)
500 g zakwasu
450 g wody (wodę też ważę)
30 g płatków owsianych
18 g soli
wszystko mieszam, odstawiam na chwilę a następnie wykładam na blachę. Czekam, aż podwoi swoją wielkość (przy moim zakwasie to ok 3-4h, na początku było 6h). Piekę 80 minut, przy czym początkową temperaturą jest 230 stopni, po 10 minutach zmniejszam do 200 stopni, po kolejnych 10 minutach do 180 stopni.
Jeżeli ktoś miałby jakieś pytania bądź wątpliwości służę pomocą :)

W końcu dodaję zdjęcie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony komentarz :)

Twoja wyszukiwarka